Cześć! Mam na imię Sabina w świecie blogowym znana jako Marzycielka. Uwielbiam testować kosmetyki, czytać książki, oglądać filmy i robić zdjęcia. Jestem niepoprawną marzycielką. Z przyjemnością zapraszam Cię do mojego świata!


LET IT SNOW


Polecam

29/03
2017

Projekt denko czas start! Mega denko! Projekt prawie roczny!

HEJ SŁONECZKA! 



              Przez ostatnie kilka miesięcy zużyłam sporo kosmetyków do pielęgnacji ciała, włosów, twarzy a także kolorówki. Dlatego przyszedł dzisiaj czas, żeby w końcu podzielić się z Wami mini recenzjami. Jeśli jesteście ciekawi co tym razem znalazło się w mojej pustakowej torbie to zapraszam serdecznie dalej! :). Jest to zbiór śmieci praktycznie z roku...Wiele wiele już dawno temu wylądowało w śmietniku a te gdzieś się schowały w szafie i dały się "obfocić"  :D. 








A więc bez dłuższego wstępu zaczynajmy:


na pewno kupię

może kupię

na pewno nie kupię


PIELĘGNACJA CIAŁA:





Krem kokosowy do rąk, Ziaja- piękny intensywny zapach kokosu. Krem dobrze nawilża,szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. 
Z pewnością do niego wrócę. 

Krem do rąk Instant Help, Evree- bardzo dobry krem, który przynosi ukojenie dla skóry moich dłoni. Krem trochę dłużej się wchłania niż krem z Ziaji. Jednak nawilżenie jest o wiele lepsze niż kremu kokosowego. Jest mega wydajny! Z pewnością wrócę do niego zimą. 

Peeling do ciała, Naobay- znalazłam go kiedyś w jakimś pudełeczku...Zużyłam go, ale bez jakiegoś szału...Konsystencja była rzadka, lejąca, z malutkimi drobinkami...Niestety nie wrócę do niego. Cieszę się, że się skończył.




Pianka do golenia zielone jabłuszko, Isana- Jestem fanką wszelkich pianek do golenia! Przyjemnie pachnie, działa tak jak należy, nie podrażnia ani nie uczula. Jest tania jak barszcz! Jest wydajna! Z pewnością do niej wrócę. 

Olejek do ciała Power Fruit, Evree- ma fajny skład, ale...niestety nie polubiliśmy się..Uciekał mi przez palce, długo się wchłaniał...Zostawiał tłusty film, którego nie cierpię...Chyba nigdy nie przekonam się do olejków do ciała...




Antyperspirant Floral Protect Orchid & Viola, Fa-  Lubię je bardzo! Mam już inną wersję zapachową zieloną herbatę! Nie zostawia białych śladów.Jest trwały!  Zapach przyjemny kwiatowy.Daje uczucie odświeżenia i świeżości. Zabezpiecza przed potem. Nie podrażnia, nie uczula. Wydajność i cena również na plus. Już mam nowe opakowanie. 

Pianka pod prysznic z ekstraktem nasion Moringa, Avon- Pisałam o niej: TUTAJ :)






Peeling myjący Mojito, Farmona- Zapach Mojito. Jak widzicie przypadł mi do gustu. Dwie buteleczki o czymś świadczą. Z pewnością i  w te wakacje je kupię. Mięta z limonką <3 Idealnie trafia w moje gusta :). Całkiem niezły zdzierak o wiele wiele tańszy niż peeling z The Body Shop Virgin Mojito <3. 

Peeling myjący Pinacolada, Farmona- Ten niestety nie przypadł mi do gustu... Zapach był drażniący, mocny, pachniał alkoholem i bardziej ananasem niż kokosem... I nie zdzierał tak jak powinien... Nie skuszę się więcej na niego...




Peeling myjący kiwi, BeBeauty- owocowy zapach, mała buteleczka i cena to zachęciło mnie do zakupu tego cudaka. Sprawdzi się na wyjazdach. Oczyszcza i delikatnie peelinguje skórę. Skóra jest miękka i gładka :). 




Żel pod prysznic z limitowanej edycji Tropical Sunshine, Balea- Żałuję, że nie ma Dm w Polsce, bo ta marka zasługuję na uznanie. Żele pięknie pachną, są tanie i wydajne czego chcieć więcej. Już jest nowa limitowana edycja w Dm. I tym razem dzięki uprzejmości znajomej skusiłam się na kilka rzeczy, które już niedługo będą u mnie. Może nie nawilżają za bardzo, ale te zapachy są po prostu BOSKIE. Już nie mogę się doczekać mojej paczuszki <3. 

 Żel pod prysznic Zielona Cytryna z Meksyku, Yves Rocher- małe zgrabne opakowanie, idealne w podróż, świetnie się pienią, myją no a jakże, nie ściągają ani nie podrażniają skóry, no nie nawilżają jej też. Na pewno każdy znajdzie jakiś zapach dla siebie bo jest wiele wariantów zapachowych :D. 


PERFUMY:




Passion for Chocolate, Zara- dostałam je kiedyś jako prezent i zapach trafił w moje gusta <3. Idealnie nadają się na zimę i jesień. Czuć prawdziwą mocną czekoladę <3 Nie każdemu przypadnie do gustu. Cudowny zapach... może trwałością nie powalają, ale za taką cenę warto się skusić! Jak będę miała możliwość z pewnością je kupię :).




Our Story, Avon- Zapach bardzo dziewczęcy. Utrzymuje się długo, ale nie jest duszący. Zapach bardzo przyjemny, słodki, ale nie mdły. Na pewno zagości u mnie na dłużej.


Celebre, Avon- Jeden z ulubionych zapachów Avon. Jeszcze nie raz się pojawi w moim denku. Z pewnością napiszę o niej coś więcej. 




Little Pink Dress,Avon- świeży zapach, inny niż pozostałe bracia z Little Dress. Polubiłam go i jeszcze nie raz do niego wrócę z sentymentu. 

Avon Luck La Vie, Avon- po prostu pachną mi te perfumy truskawkami <3 (A jak truskawki to i lato :), zapach jest świeży i bardzo przypadł mi do gustu (lubię słodkie zapachy), są trwałe!, buteleczka też jest bardzo elegancka (mam też perfumy Avon Luck jednak zdecydowanie bardziej podoba mi się ten zapach :)). 
Obecnie to moje ulubione perfumy, przebiły nawet OUT STORY FOR HER, z którymi nie rozstawałam się od kilku miesięcy :).




Fleur, Avon- delikatny, kwiatowy zapach idealny na lato. Pięknie się rozwija. Początkowo pachnie bardzo intensywnie tropikalnymi owocami dopiero później przechodzi w nuty kwiatowe. Kojarzy mi się z wakacjami i ta elegancka buteleczka <3. 

Summer White Sunset, Avon- mi ten zapach niestety nie przypadł do gustu. Oddałam go mojej mamie i była z niego zadowolona. Ja do niego nie wrócę. 




Happy Game, Adidas- rześki, orzeźwiający zapach! Typowo letni! Długo się utrzymuje i nie jest drogi! Może kiedyś się skuszę...

Black Diamond, C-Thru- Używałam go bardzo bardzo dawno temu... Zapach jest bardzo elegancki... Z jednej strony jest kobiecy a z drugiej tajemniczy... Długo się utrzymuje i również nie jest drogi! Może kiedyś do niego wrócę. 




Perceive, Avon- klasyka Avonu. Lubiłam go na początku, ale później jakoś znudził mi się. Póki co nie mam zamiaru do niego wracać... 

Far Away, Avon- druga klasyka Avonu.  Dawno dawno temu bardzo lubiłam ten zapach jednak teraz nie jest nam po drodze :/ Jest bardzo intensywny, może boleć od tego zapachu głowa. Jednak moja mama sobie go chwali. Ja jestem na nie i nie wrócę już do niego...



Simply Her, Avon- dostałam go kiedyś za 1 zł w zamówieniu jako konsultantka... Zapach słaby, nawet nie wiem co to był za zapach... Nie jest trwały... Nie wspominam go miło i na pewno do niego nie wrócę. 

Muse, Oriflame- całkiem ciekawy zapach, ale... nie dla mnie...Wyrzucam praktycznie całą buteleczkę... Nawet nie wiem dokładnie co to za zapach...ani co mnie podkusiło do zakupu....


PIELĘGNACJA WŁOSÓW:


Odżywka do włosów Oil Repair 3, Garnier Fructis- FANTASTYCZNA! :) Najlepsza odżywka z Garniera! Odżywia, nawilża, nie obciąża, do tego cena czego chcieć więcej? No może wydajności :D. Pachnie BOSKO <3

Odżywka do włosów Grow Strong, Garnier Fructis- ogólnie mówiąc nie jest zła, ale Ja do niej nie wrócę. O wiele bardziej lubię Oil Repair i AiK :). Zużyłam ją z musu... zapach mnie po prostu męczył...Nie miała tego czegoś i na moich włosach niestety się nie sprawdziła...

Odżywka do włosów Masło kakaowe i olej kokosowy, Garnier- niedostępna w Polsce. Zapach idealny <3. Dociąża, ale nie obciąża moich włosów. Nawilża, odżywia włosy. Włosy po użyciu są miękkie, gładkie i pięknie pachną. Żałuję, że nie jest dostępna  w Polsce... Dla mnie okazała się strzałem w 10! 

Balsam-odżywka do włosów Mleczko waniliowe & Papaja, Garnier- niedostępna w Polsce! Zapach nie każdemu może przypaść do gustu! ale działanie już tak :)Włosy po użyciu są miękkie i dociążone... Dobrze je wygładza, nie powoduje puchu na moich włosach! Czasem można ją dorwać na allegro! 





Szampon codzienny do przetłuszczających się włosów i skóry głowy, Pilomax- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Szampon głęboko oczyszczający, Pilomax- dokładnie oczyszcza włosy, nie plącze ich, ma przyjemny zapach, dobrze się pieni, mega wydajny, ma przyjemny zapach, włosy są świeże, odbite u nasady,  w składzie ma glicerynę i pantenol, nie podrażnia skóry głowy! 

Szampon wzmacniający, Garnier Fructis- mój hit! Dobrze oczyszcza  i odświeża włosy! Jest mega wydajny i tani jak barszcz! Dodatkowy plus to zapach! Nie podrażnia ani nie wysusza skóry głowy! Przedłuża świeżość włosów do 3 dni! 





Czekoladowa maska do włosów, Kallos- Pisałam o niej: TUTAJ :)

Maska  przeciw rozdwajaniu włosów Gliss Kur, Schwarzkopf- Pisałam o niej: TUTAJ :)


Maska regenerująca do włosów farbowanych na ciemne kolory, Pilomax- Pisałam o niej: TUTAJ :)




Olejek orientalny Kokos, Tamanu, Marion- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Serum na końcówki, Oriflame- Jest bardzo podobne do serum z Avonu. Wygładza i ujarzmia moje końcówki. Końcówki mniej się plączą i są gładkie. Działa tak jak powinno. Idealny zamiennik serum na końcówki z Avonu. 


KOLORÓWKA :)



Tusze do rzęs:


Pump Up, Lovely- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Volume Million Lashes So Couture, Loreal- tusz bardzo dobrej jakości, nie osypuje się, jest wytrzymała! nie tworzy efektu pandy, ładnie wydłuża, pogrubia i rozdziela rzęsy. Jest trwały. Polujcie na niego na promocji :)


Extra Super Lash, Rimmel- dla mnie bubel. Skleja rzęsy, nie wydłuża ich, cena nieadekwatna do jakości. Jestem na nie! 

Odżywka do rzęs, Magiclash- niestety okazało się, że jest przeterminowana kiedy ją dostałam, więc nie mam pojęcia jak by się sprawdziła. Raczej się nie skuszę na nią. 
Jakoś nie jestem ciekawa w tej chwili odżywek do rzęs. 

Ideal Volume, Kobo- otrzymałam go na pierwszej edycji Meet Beauty. Genialnie rozdziela rzęsy. Jest mega wydajny. Szkoda, że to edycja limitowana :/. Nie kruszy się, nie rozmazuje. Wydłuża rzęsy i je delikatnie pogrubia. Bardzo łatwo się zmywa i ma piękny czarny kolor! 

Sexy Pulp, Yves Rocher- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Pudry:





Puder, Synergen- Mój pierwszy w  życiu puder! Mam do niego sentyment! Jest dobry dla początkujących. Ja niestety do niego nie wrócę! 

Puder So Matte Perfect Stay, Miss Sporty- tani, niezawodny, dobrze matuje skórę i nie bieli jej. Może kiedyś do niego wrócę. 



Puder sypki, Kobo- dobrze utrwala podkład, wydajny!, ładnie pachnie, idealnie wtapia się w skórę, nie podrażnia, nie uczula, naturalny efekt, cena w promocji świetna!, nie zapycha, nie bieli, nie można z nim przesadzić) Jedyną wadą może być dostępność i opakowanie (czasami wysypuje za dużo produktu). Dla mnie KWC i już kupiłam kolejne opakowanie;

Korektory:



Korektory w sztyfcie i w płynie- oba są z Avonu i oba się przeterminowały... nie mam pojęcia jak by się sprawdziły. Ten w sztyfcie od razu nie przypadł mi do gustu... Natomiast ten w płynie raz go użyłam, ale kolor nie mój. 

Kremowy korektor w kompakcie "Idealna cera", Avon- Pisałam o nim: TUTAJ :)


Podkład:



Hypoalergiczny fluid dopasowujący do skóry, Bell- Pisałam o nim: TUTAJ :)


Balsamy do ust i paznokci:



Korektor Clearskin, Avon- dla mnie to bubel. Wyrzucam bo już dawno po terminie. 

Balsam do ust, Avon- kolejny bubel. W ogóle nie nawilżał ust w ogóle nie robił nic...

Balsam do ust kokosowy, Ziaja- bubel...oprócz zapachu nic więcej mnie nim nie zachwyciło... Nie wrócę do niego.

Pomadka z peelingiem, Sylveco- Mój hit! usta po użyciu są gładkie, miękkie, nawilżone i bez suchych skórek. Nie podrażnia ust. Jest tania i mega wydajna. Już mam kolejne opakowanie! 

Balsam do paznokci, 2x5- Pisałam o nim: TUTAJ :)


PIELĘGNACJA TWARZY:


Maseczki do twarzy:



Maseczka złuszczająca peeling morelowy, głębokie oczyszczenie, Montagne Jeunesse- Produkt dwa w jednym i peeling i maseczka. Dobrze oczyszcza, przyjemnie pachnie. Lekko nawilża. Wystarczała na dwa użycia. 

Kokosowa maseczka do twarzy, 7th Heaven- Pisałam o niej: TUTAJ :)

Oczyszczająca maseczka do twarzy, 7th Heaven- Pisałam o niej: TUTAJ :)

Rozgrzewająca czekoladowa maseczka do twarzy, 7th Heaven- Pisałam o niej: TUTAJ :)

Grejpfrutowa maseczka do twarzy Peel-Off, Efektima- i tutaj powiem jedno dobrze oczyszcza, ale przykleja się do włosów, brwi i w ogóle, ciężko ją także ściągnąć...

Oczyszczająca maseczka wygładzająca do cery mieszanej i tłustej oraz trądzikowej, Bielenda-  Główny cel maseczki to oczyszczenie i wygładzenie oraz efekt detoksykacji. Opakowanie jest podzielone na 2 aplikacje, zielona maź doskonale oczyszcza skórę i sprawa,że jest ona rozjaśniona. Efekt jest extra!

Czekoladowa maseczka do twarzy, Avon- zakochałam się w zapachu <3. Skóra po użyciu jest gładka i odżywiona. Nie ściąga skóry i bardzo łatwo się zmywa. Nie spływa ze skóry. Dobre działanie i przyjemny zapach. Niestety nie jest już dostępna... 

Maseczka głęboko  oczyszczająca pory Tajski Kwiat Lotosu, Avon- pachnie obłędnie! :), wydajna, oczyszcza skórę, efekty widoczne przy regularnym stosowaniu :) (wygładza i zwęża pory przy regularnym stosowaniu).

Kremy pod oczy:



Pietruszkowy krem pod oczy i na powieki, Ziaja- nie robi nic...kompletnie nic... dodatkowo powoduje łzawienie oczu... Na pewno do niego nie wrócę...

Winogronowy krem pod oczy, Alterra- mój ulubieniec! Cena, wydajność, skład, działanie, bardzo szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż, nawilża skórę pod oczami, nie mam jeszcze takich widocznych zmarszczek pod oczami więc w tej kwestii się nie wypowiem, nie podrażnia, nie powoduje łzawienia oczu. Fajny krem dla osób w wieku 18-30 lat :). 

Krem pod oczy Anew Clinical, Avon-początkowow byłam z niego zadowolona. Fajnie nawilżał, ale z czasem zaczęły mnie po nim piec oczy... Ja do niego nie wrócę...

Olejki do twarzy:



Olejek do mycia, Bielenda- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Olejek Magic Rose, Evree- Pisałam o nim: TUTAJ :)


Żele do mycia twarzy:



Żel do mycia twarzy, Avon Nutra Effects- dla mnie bubel. Od razu mnie podrażnił...i wylądował w koszu. Na pewno do niego wrócę. 

Krem pod prysznic, Eveline- Pisałam o nim: TUTAJ :).



Żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy, Balneokosmetyki- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Pianka do mycia twarzy, Avon- odświeża i usuwa zanieczyszczenia... makijażu nie usuwa...Niestety może wysuszać :/ Ja do niej nie wrócę. 

Olejki do twarzy: 



Olejek do twarzy ze śródziemnomorską oliwą z oliwek, Avon- ani zapach,ani działanie,ani konsystencja nie przypadła mi do gustu... Nie wrócę do niego... 

Serum/Olejek do twarzy  z granatem, Alterra- nie zapycha, skóra jest nawilżona, gładka i dopieszczona do granic możliwości. Jest tani i wydajny! Może kiedyś do niego wrócę. 

Peelingi:



Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom, Ziaja-skóra po użyciu jest oczyszczona, wygładzona, miła w dotyku naprawdę świetnie złuszcza "stary" naskórek. Stosują ją co dwa dni (niekiedy nawet codziennie ale wtedy może wysuszać! ) i ani razy nie podrażniła mojej skóry!. Oprócz tego pasta  jest wydajna, tania i łatwo dostępna czego chcieć więcej?:).

Czekoladowy peeling dotleniający, Sanase- przyjemny kosmetyk, ma ładny zapach, idealny dla cer wrażliwych i naczyniowych. Dla innych może być za słaby... Może kiedyś do niego wrócę. 

Kremy do twarzy:



Krem do twarzy Idealia, Vichy- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Krem do twarzy SPF 50, Avon- dla mnie bubel. Wyrzucam prawie całe opakowanie... Mocno mnie podrażnił :/

Masło kakaowe, Ziaja- nawilża, ładnie pachnie, tani jak barszcz, wydajny..Może kiedyś do niego wrócę.  

Płyny micelarne i toniki:



Płyn do demakijażu oczu, Yves Rocher-mam do niego mieszane uczucia... raz szczypał w oczy, raz nie... jest wydajny... Nie przepadam za dwufazówkami chyba... 

Tonik do cery trądzikowej, Soraya-oczyszcza, odświeża, tonizuje... Pryszcze lepiej się po nim goją... Mój KWC :) Z pewnością do niego wrócę. 



Płyn micelarny z olejkiem, Garnier- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Płyn micelarny do skóry normalnej i mieszanej, Garnier- Pisałam o nim: TUTAJ :)



Płyn micelarny, Tołpa- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Lipowy płyn micelarny, Sylveco- Pisałam o nim: TUTAJ :)



Płyn micelarny przeciw przesuszaniu, Mixa- Pisałam o nim: TUTAJ :)

Kojący płyn micelarny, Bielenda- dokładnie i delikatnie zmywał makijaż. Wydajny, ma przyjemny zapach. Koi i nawilża. Oczyszcza i odświeża. Tani i dostępny :) Polujcie na niego na promocji! 



Płyn micelarny o działaniu antybakteryjnym, Under Twenty- nie radzi sobie z demakijażem..używałam go bardziej jako toniku...w tej kwestii dobrze się sprawdził :) Niestety nie skuszę się. Cieszę się, że to była limitowana edycja!

Orzeźwiająca woda micelarna, Perfecta- do zmywania makijażu się nie nadaje, ale do odświeżenia twarzy rano czemu nie :), co do nawilżenia również się nie wypowiem bo od razu po użyciu używałam kremu :) Zapach z pewnością dodaje energii, ale niestety sam zapach nie skusi mnie na kolejny zakup! 



Oliwkowa woda tonizująca, Ziaja- nie zawiera alkoholu w składzie za co ogromny plus! :), delikatnie odświeża twarz np. gdy twarz jest podrażniona- wtedy woda łagodzi to uczucie, podoba mi się zapach oraz poręczne opakowanie (brawa za atomizer) :), skóra po użyciu jest miękka i gładka, szybko się wchłania.

Żel micelarny do demakijażu, AA- Pisałam o nim: TUTAJ :)



I to by było na tyle :) Jak same zauważyłyście większość kosmetyków to płyny micelarne :D. Niektóre zostają ze mną na dłużej, inne definitywnie kończą "znajomość" ze mną :D. 

P.S. Przepraszam też Was za kilkudniową nieobecność na blogu, ale po prostu nie miałam ostatnio czasu na pisanie postów.





BLOGOWE KANAŁY SPOŁECZNOŚCIOWE :D



Znacie produkty z mojego denka? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Który z nich macie ochotę w przyszłości wypróbować? :) 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,































Komentarze

  1. Łoł, ależ kosmetyków :) Po te piankę do golenia sięgnę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaaaał ogrom opakowań :D Lubię oliwkową wodę Ziai :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Przed przeprowadzką musiałam się ich pozbyć :D

      Usuń
  3. Kumulacja niczym w Lotto :D Ale od początku - lubię: żel Balea Tropical Sunshine, tusz Lovely żółty, winogronowy krem pod oczy Alterry, olejek Magic Rose, micel Sylveco, micel Bielendy, a odżywkę wanilia i papaja Garniera dopiero zaczynam testować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :D i jak ta odżywka z Garniera?

      Usuń
    2. Niestety tragedia :P Nie robi w zasadzie nic, więc mieszam ją z innymi odżywkami, żeby nie wyrzucać do kosza ;)

      Usuń
  4. Skusiłabym się na winogronowy krem pod oczy z Alterry. Jak ja lubię takie produkty! Zwłaszcza jeśli są tanie i bardzo dobrze działają.
    A co do ogromnego denka - rewelacja! Super pomysł :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiły mnie te odżywki Garnier niedostępne w Polsce. Muszę o nich pamiętać, jak gdzieś wyjadę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Denko, które nie ma dna :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilka z tych rzeczy miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Woah! Spore denko. Zapach Celebre miałam i bardzo go lubiłam

    OdpowiedzUsuń
  9. Te odżywki z Garniera są ciekawe, zwłaszcza te, których u nas nie ma;p Może kiedyś dopadnę, jak będę na wyjeździe;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie ogromne denko! Sama miałam inną wersję olejku do ciała Evree i mi akurat przypasował. ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. o jejku, faktycznie sporo Ci się zdenkowało :D również żałuję, że nie ma DM w Polsce :) te żele Balea tak kuszą!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oooo, sporo tego, aż nie wiem na czym mam się skupić :d heh
    Na pewno zajrzę do opinii na temat olejku Evree. Bardzo lubię kremy z tej firmy i tego jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wow,sporo kosmetyków :D obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale dno! Wolę częściej robić denko, jest o wiele mniejsze. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow ile ty tego zużyłaś, szacun :) Widzę kilka moich ulubieńców w twoim denku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, ile zuzyć :D Podziwiam :D
    Kremy z evree uwielbiam, szczególnie w zimie :D Idealnie nawilżaja :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuje Wam za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :) Zachęcam Was do obserwowania! :) Wpadajcie częściej :) Trzymajcie się! :) Czasami czas nie pozwala odpowiedzieć na wszystkie od razu, ale czytam wszystkie na bieżąco i bardzo się cieszę z każdego :)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.